Iron man powrócił. Po kiczowatej dwójce chyba nietrudno było
zrobić lepszą odsłonę człowieka w żelaznej zbroi. Zwiastuny zapowiadały
naprawdę ciekawe i dobre widowisko. Oczekiwania były spore, a zawód po seansie
chyba jeszcze większy. Niestety, ale
trailery pokazały najlepsze momenty filmu. Dla pocieszenia mogę dodać, że i tak
jest lepiej niż w drugiej części.
Tony Stark spędza mnóstwo czasu poświęcając się swojemu
hobby, czyli budowie/ulepszaniu zbroi swojego bohatera. Spokojną sielankę zakłóca
jednak potężny terrorysta Mandaryn, co jakiś czas puszczając w TV swoje akty
terroru. Z biegiem czasu zaatakuje nawet dom Starka i zacznie się zabawa.
Ta część to świetny przykład, dlaczego superbohater nie powinien
ukazywać swojej tożsamości. Łatwo w ten sposób naraża siebie i bliskich. Stark
już tak ma, że jest zakochanym w sobie cynikiem i teraz, ktoś w końcu zaatakuje
to co dla niego najcenniejsze.
Największym minusem obrazu jest niestety brak akcji. Film
jest przegadany, a na dawkę czegoś ciekawego musimy czekać na sam koniec.
Drugim poważnym minusem jest brak tytułowego bohatera. Nie wiem, czy na ponad
dwu godzinny film było go może z 20 minut. Humor Starka dla mnie już wygasł po
pierwszej części i tutaj również jest on raczej słaby. Wraz z rozwojem akcji
możemy zauważyć, że tego typu historie nie są niczym nowym.Natomiast supermoc głównego antagonisty jest fajna, chociaż mało oryginalna i na dodatek fakt, iż nie jest on jedyną osobą z takimi mocami robi z niego mało ciekawego villaina.
Niestety są tutaj również wątki rodem z kina familijnego, a
robienie z tego na siłę 100% kina rozrywkowego dla 10-13 latków powoduje brak
emocji wśród widzów. Przynajmniej ja tak miałem, ponieważ w każdej tragicznej
sytuacji reżyser stara się ją złagodzić błahym komizmem, przez co naprawdę jest
się ciężko zaangażować w losy bohaterów.
Sam Mandaryn w komiksach był postacią niezwykle ciekawą i potężną, jedną z najpotężniejszych w uniwersum Marvela. Posiadał on wysokie umiejętności sztuk walki oraz 10 potężnych pierścieni, każdy z potężną mocą. Niestety twórcy "Iron mana 3" odeszli od tego pomysłu (nie mam pojęcia czemu) i zrobili z niego... sami zobaczycie. Mam nadzieję, ze twórcy Avengers z Thanosa zrobią Thanosa, a nie, nie wiadomo kogo.
Sam Mandaryn w komiksach był postacią niezwykle ciekawą i potężną, jedną z najpotężniejszych w uniwersum Marvela. Posiadał on wysokie umiejętności sztuk walki oraz 10 potężnych pierścieni, każdy z potężną mocą. Niestety twórcy "Iron mana 3" odeszli od tego pomysłu (nie mam pojęcia czemu) i zrobili z niego... sami zobaczycie. Mam nadzieję, ze twórcy Avengers z Thanosa zrobią Thanosa, a nie, nie wiadomo kogo.
Kończąc chcę tylko dodać, że "Iron Man 3" ma też jakieś swoje
atuty, jak dobre efekty specjalne i dosyć szybko rozwija się w nim akcja.
Największym jednak są filmiki od Mandaryna.
Chyba tylko one potrafią wzbudzić jakieś emocje podczas seansu.
Ocena 3/10
Ranking filmów z Iron Manem
1. Iron man 5/10
2. Avengers 4/10
3. Iron man 3 3/10
4. Iron man 2 2/10